Obserwatorzy

wtorek, 6 września 2011

Karteczkowy roczek (10)

Jakby nie patrzeć, wakacje skończyły się definitywnie, a że nie były tak zupełnie zmarnowane pod względem rękodzielniczym, to niewątpliwie wypadałoby złożyć jakieś sprawozdanie z owej działalności. Pozwólcie, że jak zwykle zrobię to na raty, bo i szybciej napiszę jednego posta i wy nie umordujecie się za bardzo czytając długaśne wypociny - wszak nie należy organizmu przeciążać po wakacjach ;-)

W tym roku skupiłam się na obrazkach związanych z Karteczkowym roczkiem. Na pierwszy urlopowy ogień poszły słonie. Nie byłabym chyba sobą, gdybym nie wprowadziła zmian. Najpoważniejszą jest lustrzane odbicie wzoru - tak jakoś układ mi bardziej pasuje do kartkowej koncepcji. Tym razem trzymałam się kolorów, za to coś mnie podkusiło i zamiast aidy 14-stki obrazek wyszyłam na 18-stce. W efekcie takie maciupstwo wyszło, że i kartka musi być miniaturowa.
Następne hafty wkrótce.
--------------------------------------------------
Pięknie dziękuję za wszystkie przemiłe komentarze. To najlepsza nagroda, jak może spotkać blogera.

Nadmorskie wspomnienie (8)
Hanulek: Cała przyjemność po mojej stronie :-) Przykro mi tylko, że musiały trochę odleżeć.
Anek73, MojeBrzydactwa, Karolina: Leżaki rzeczywiście nie są brzydkie, nie mogę powiedzieć, że nie podobają mi się, ale jakoś wyjątkowo opornie szło mi ich wyszywanie.
Lady Iness, Ania: Też marzy mi się taki wypoczynek. W spokoju, w ciepełku... :-)
Kuba: Rzeczywiście bardzo dużo pracy jeszcze przede mną, ale za to satysfakcja jest olbrzymia, gdy patrzy się już na gotowy obrazek :-)
Iwona: Ja też nie lubię wyszywać dwa razy tego samego, dlatego ten obrazek musiał odleżeć trochę, bo musiałam "zapomnieć" o pierwszym ;-)

adzia131-Lidka: Ja na studiach niestety nie miałam takich możliwości, ale też zdarzały się nudne wykłady. Szkoda tylko, że zaczęłam haftować po studiach. Tyle czasu zmarnowanego :-/ w sensie hafciarskim oczywiście ;-) Różyczki były częścią większego schematu z jakąś pańcią. Pańcia przyjemna, ale jakoś nie w moim guście, ale różyczki całkiem-całkiem :-)

3 komentarze:

  1. Ojej, te słoniki są takie radosne! Kiedy ja się ostatnio na huśtawce bujałam...

    OdpowiedzUsuń
  2. no właśnie, coś mi w tych słoniach nie pasowało ;-) ale śliczne !

    OdpowiedzUsuń