Obserwatorzy

niedziela, 6 listopada 2011

Warsztatowa bombka

Skończyłam drugą warsztatową pracę - decoupage'ową bombkę. Tutaj niewiele było do dokończenia, wystarczyło bowiem na bawełnianą koronkę przykleić satynową wstążeczkę (wizję taką miałam) i zawiązać z owej wstążeczki kokardkę na szczycie bombki. Gnana wizją popędziłam więc do pasmanterii i nie mogąc na miejscu zdecydować się na kolor tasiemki kupiłam trzy kolory. W domu wizja skręciła z czarnej tasiemki w stronę szarej i tym samym pozwoliła dokończyć rzeczoną bombkę. Nie przedłużając - moja pierwsza porządna bombka w technice decoupage:Gwoli ścisłości: idealna to ona nie jest. Pierwsza panienka nie przylega dokładnie do akrylowej powierzchni (zostało kilka pęcherzyków powietrza), bowiem na pierwszych warsztatach mix-mediowych okazało się, że skóra bardzo dobrze przyjmuje owe media, zaś na ostatnich, że klej decoupage'owy bardzo ładnie te media z rąk usuwa, skutkiem czego panienka ma lekko zafarbowaną spódnicę. Druga tancereczka lekko zdecentrowała się, bowiem nauczona doświadczeniem zdobytym przy pierwszej, nie próbowałam tej drugiej przesuwać pomarańczowymi paluchami.

Pomimo błędów bombka i tak podoba mi się nadzwyczaj. Myślę jednak, że następne powinny być bardziej udane. Tak, tak - będą następne :-) Już poczyniłam odpowiednie zakupy i będziemy z dzieciakami maziać :-) Uroku temu zajęciu z pewnością dodaje fakt, że bombkę dekoruje się od wewnątrz, a potem składa dwie połówki, dzięki czemu nie trzeba jej lakierować siedemdziesiąt osiem razy, a końcowy efekt można podziwiać bardzo szybko.

Bombka powstała na zajęciach "Świąteczna bombka w technice decoupage" prowadzonych przez Kasię Izydorczyk.

4 komentarze:

  1. Śliczna,super panienka.Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pod wrażeniem, ja nie umiem porządnie "zdekupażować" nawet płaskiej powierzchni ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bombka jest po prostu urocza! Skromna elegancja - tak lubię :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję bardzo :-)
    Izoldka: Ja też takie najbardziej lubię, dlatego mam zawsze problem ze stylem "vintage", gdzie ładuje się bez umiaru ;-)
    Aneladgam: Dlatego bombki są takie łatwe - zawsze można zwalić na krzywiznę obrabianego surowca :-D

    OdpowiedzUsuń